Myślę, że bohatera dzisiejszego wpisu nie muszę szerszej przedstawiać – nawet osobom, które nie interesują się polityką. Janusz Korwin-Mikke to człowiek instytucja: charakterystyczny, rozpoznawalny i wypowiadający się na różne tematy – często odbiegające od polityki. Pokuszę się o stwierdzenie, że jako polityk i celebryta „zmonopolizował” męską muchę do tego stopnia, że inni politycy zaczęli jej unikać, by nie kojarzono ich z nim. Sam ją ręcznie wiąże – czym się kiedyś pochwalił. Nie jest to trudne, ale w dzisiejszych czasach niewielu jest mężczyzn potrafiących wykonać to proste zadanie.
Janusz Korwin-Mikke jednych zniechęca do noszenia muszki, a innych wręcz przeciwnie. Przyznam, że to dzięki niemu wiele lat temu zwróciłem uwagę na ten dodatek. Dziś postanowiłem gruntownie przyjrzeć się jego kreacjom.
Czytaj także: Jak nosić muchę
Tradycyjnie wybrałem zdjęcia, na których bohater prezentuje się publicznie. Zwracam szczególną uwagę na:
1. Dopasowanie ubrania.
2. Wybór garderoby do okazji.
3. Jakość i sposób prezentowania dodatków, np. krawat, mucha, poszetka, pasek itp.





Wady:
Z przykrością stwierdzam, że garnitury są za duże: przede wszystkim za długie są nogawki spodni oraz rękawy marynarek. To są fundamentalne błędy, które mocno psują wizerunek. Pomijam fakt, że marynarki nosi często otwarte, być może to jego styl, ale jest posiadaczem dość obwitego brzucha i to widać. W tym miejscu przydałyby się szelki!
Brak poszetki także rzuca się w oczy. Wystarczyłoby sprawić sobie jedną białą i pasowałaby do wszystkich stylizacji.
To co mi się jeszcze nie podoba, to zamiłowanie wyłącznie do czarnych garniturów, ciemno szarych, czasem granatowych, w dodatku bardzo podobnych do siebie, np. wszystkie z otwartymi klapami, a część z nich jest już nieco old school`owa, co poznać po niżej położonej kozerce (łączenie klap i kołnierza marynarki).
Na pewno buty są do poprawy. Wydaje mi się, choć mogę się mylić, że są to tanie buty, czasem nieco schodzone. To bardzo wpływa na wizerunek. Wystarczyłoby kupić 2-3 pary porządnych, czarnych i ciemno brązowych oxfordów i byłoby po sprawie. Celowo sugeruję oxfordy, ponieważ styl Korwina-Mikke jest dosyć formalny.
Nie pojmuję, dlaczego stale nosi spodnie na pasku, które często mu opadają? Przecież wygodniej byłoby założyć szelki (rzadko ściąga marynarkę) i wyglądałby korzystniej.
Zalety:
Z pewnością na plus można zaliczyć ręcznie wiązaną muchę, która zawsze jest zakładana do białej koszuli z kryta plisą (zakryte guziki od frontu). Koszule są prawie zawsze z mankietami na spinki. Pan Janusz niemal wyłącznie chodzi w garniturach, a w chłodniejsze dni używa płaszczy oraz kapelusza. Widać u niego starą szkołę i zamiłowanie do klasyki, czego zresztą nie ukrywa, bo jak sam twierdzi – wiek XIX i początek XX to czasy prosperity, rozwoju i z niego stara się czerpać możliwie dużo.
Ogólne wrażenie:
Stylizacje Janusza Kowina-Mikke oceniam na 3+, głównie z powodu fundamentalnych błędów w dopasowaniu marynarek i spodni. Bardzo mnie dziwi, że osoba, która jest w stanie rzeczowo dyskutować niemal na wszystkie tematy (pisze to poważnie i bez humorystycznego podtekstu), nie zna lub nie rozumie reguł rządzących klasyczną elegancją. Nie lubię zaglądać obcym do portfela, ale tym razem muszę stwierdzić, że wydatek kilkuset Euro na 2-3 pary dobrych butów oraz podstawowe przeróbki krawieckie aż się prosi! Pan Janusz jest osobą starszą, poważna, słusznego wzrostu (pow. 190 cm), niestety z obszernym brzuszkiem, ale jak na swoje lata trzyma się dobrze i jest energiczny. Konieczne jest lepsze dopasowanie ubrania i podkreślenie jego zalet, zakrywając jednocześnie nadmiernie odstający „mięsień piwny”.
Co Wy sądzicie na temat jego ubioru? Czy zgadzacie się ze mną? Zachęcam do komentowania pod tekstem.
Trzymacie fason,
Luigi
Foto główne: www.se.pl
Oj tak, Korwin słynął z muszek 😉 Wielokrotnie analizowano jego ubiór i za każdym razem odkrywano coś nowego, lub po prostu nadawano pewnym cechom szczególnego znaczenia. Fajnie, że polityk ubiera się konsekwentnie 🙂
PolubieniePolubienie