Słowa casual oraz dress code rzadko kojarzone są razem, przynajmniej w sferze życia codziennego. Dress code kojarzy się z czymś wyniosłym, sztywnym, ubranym w przepisy i raczej odświętnym. Casual wręcz przeciwnie – towarzyszy nam na każdym kroku i jest najczęstszym sposobem ubierania się. W zasadzie każdy potrafiłby mniej więcej zdefiniować ten styl, ale gdy przejdziemy do szczegółów, to mogą pojawić się rozbieżności.
Więcej na temat koszul oraz adidasów znajdziecie tu:
Casual to styl obarczony najmniejszą ilością reguł, a co za tym idzie, dający dużo swobody, dość prosty oraz intuicyjny. Problemy, i to poważne, pojawiają się przy interpretacji smart casualu oraz business casualu, ale o tym będzie w kolejnych odcinkach.
Dress code: codzienny, powszedni (z ang. casual)
Terminem tym określamy zwykły, codzienny, nieformalny sposób ubioru, ale z wyłączeniem stroju sportowego. Ten ostatni nie wchodzi do klasycznego kanonu. Jak już wspomniałem wcześniej, moda męska – ta klasyczna również – jest na kursie ku systematycznemu odformalizowaniu ubioru, dlatego od pewnego czasu odzież o pochodzeniu sportowym jest akceptowana, a nawet mile widziana. Uwaga – pochodzenie sportowe nie oznacza, że ubieramy buty Nike Air Jordan do jeansów i mamy gotową stylizację casualową. Chodzi o garderobę, która wiele lat wcześniej weszła do klasyki, za która stoi tradycja oraz autorytet ikon mody męskiej, np. koszulka polo, tenisowy sweter, białe adidasy czy trapery typu Timberland. Kolejna uwaga – nie każda koszulka polo, sweter, adidasy czy trapery są casualowe, przynajmniej w dobrym guście. Klasyczna moda jest elegancka, skromna, harmonijna i nie lubi ostentacji.
Jakie są cechy charakterystyczne stylu casual – tego właściwego, będącego w zgodzie z klasyczną modą męską? Otóż nie ma szczególnych wytycznych, poza kilkoma ogólnymi:
1. Nie chodzimy w strojach sportowych, np. dresy, nawet miejskie i rzekomo eleganckie, są nie na miejscu. Buty sportowe wybierajmy tylko w kolorach i fasonach stonowanych. Tu niespodzianka – bluza dresowa z kapturem może „załapać się” na klasyczny casual, ale powinna być jednolita kolorystycznie i bez krzykliwych grafik czy wyeksponowanego logo.
Zapytacie, dlaczego bluza dresowa jest dobra, a spodnie o podobnym fasonie i z tej samej tkaniny już nie? Moim zdaniem bluza na powyższej fotografii jest stonowana, dopasowana do sylwetki i połączona z garderobą klasycznie casualową, tj. spodniami chino i traperami. Gdyby model ubrał spodnie dresowe, to wyglądałby typowo sportowo.
Spodnie dresowe są nieodpowiednie, ponieważ są niedopasowane (zwykle luźne oraz szerokie u góry i opięte na łydkach), często opadają i się marszczą. Mężczyzna wygląda jak duże dziecko.
2. Ubiór winien być czysty i nieponiszczony. W czasach, gdy na ulicach dominują przetarte jeansy, a nawet egzemplarze ze sporymi brakami materiału w nogawkach, nie jest to takie oczywiste. Odzież casualowa musi być zadbana w dobrym tego słowa znaczeniu.
3. Ubrania muszą być dopasowane: nie za małe i nie za duże. Ostatnio panuje niezrozumiały trend na odzież zbyt obszerną i niedopasowaną do sylwetki, szczególnie w odniesieniu do kurtek oraz płaszczy. Po co wyglądać źle, skoro można wyglądać dobrze, a nawet bardzo dobrze? Wystarczy trochę poczytać i stać się bardziej świadomym reguł rządzących normalną, męską modą.
Inne przykłady stylu casual w dobrym guście:
Foto: www.suitsupply.com. Kilka casualowych stylizacji na najwyższym poziomie. Warto czasem wejść na stronę tej firmy i zainspirować się zdjęciami. Ostatnio zdarza im się promować miejskie dresy. Nie pochwalam i nie polecam, ale rozumiem, bo taki jest business.
Przykłady wątpliwego stylu casual, nie polecam, ale jeszcze tragedii nie ma:
Poniżej przedstawiam złe przykłady ubioru codziennego, tzw. streetwear – czyli odzież uliczna. Są to ubrania, które dziś kupuje się w sklepach, a dawniej – w normalniejszych czasach, można było znaleźć na ulicy lub wygrzebać z kontenera na śmieci.
Ku przestrodze – jak się nie ubierać:
Jak widać casual nie jest trudny, choć niektórzy mają kłopoty z poprawną identyfikacją codziennego, zwykłego, męskiego stylu. W kolejnych odcinkach będziemy piąć się wyżej po szczeblach hierarchii dress code`u.
Bardzo cieniutki wpis 😦 autorze masz
bardzo nikła wiedzę i okropne pióro. Jak dla mnie aktualnie jeden z gorszych blogów o męskiej modzie. Poducz się troszeczkę oraz naucz się składnie i dobrze pisać a potem się bierz za to 🙂
Piott ma racje dla mnie ten „blog” to za przeproszeniem muł i wodorosty. Gość korzysta ze swojego włoskiego nazwiska a nic w zamian a wręcz sporo poniżej średniej. Czasami zaglądam ale będę próbował to miejsce usunąć ze swojego życia bo żal mi czasu. Tym opiniowaniem innych ludzi to w ogóle już mi pokazałeś ze potrzebujesz się wywyższyć bo twoje ego chyba nie ma dosc. Nie rozumiesz streetwear to się nie wypowiadaj bo moim zdaniem goście co ich wymieniłeś są dobrze ubrani. A ty w zamian dajesz jakiegoś idiotę w dziecięcej koszulce błękitnej z napisem 17 ze niby to już dobre ;D a chłopaków w czerni już nie :E ci ze ‚.zlego’ wyglądają lepiej niż te ciotki powyżej. chłopie po co się bierzesz za to, po co. Nie dla wszystkich takie prowadzenie bloga ;D
Czyli krytyka streetwear`u zabolała. Istotnie jest to dziwaczny styl, jak widać na przykładach, i czasem mam wrażenie, że osoby go uprawiające mają „nierówno pod sufitem”, ponieważ celowo oszpecają swoje ciało, zakładając niedopasowane łachy, i jeszcze za to płacą. Prowadzę blog o klasycznej modzie, więc propaguję klasyczny styl. Wszystko, co godzi w sens tradycyjnej mody, jakim jest pokazanie człowieka w najpiękniejszej formie, uznaje za brzydkie i niepotrzebne. Dziękuję za obszerny komentarz i mam nadzieję, że raz na jakiś czas jednak zajrzysz tu i pozostawisz szczerą opinię, taką jak ta. Pozdrawiam.
To nie tak. To chodzi o to ze jesteś zamknięty całkowicie na wszystko i to się nazywa brak obycia w modzie. Ja lubię streetwear i myśle ze żeby nosić się tak elegancko i kolorowo jak ty to trzeba mieć nie szczególnie dużo pod kopuła. To wypaczenie męskości ubierać się w pstrokate marynareczki przykrótkie spodnie i koszule. Zazwyczaj tacy ludzie stoją przed lustrem dłużej niż ich kobiety co dla mnie jest żałosne xD bardziej mi się podoba styl streetwear a ty zamknięty człowieku raczej się weź za inne style bo się nie sprawdzasz w tym co piszesz zupełnie. Cenie ludzi którzy umieją tez docenić inne style i nie żyć jak leming zamknięty w swoim świecie.
Dres tylko na siłownię lub w domowych pieleszach 🙂 ale gładka bluza całkiem dobrze się prezentuje – zwłaszcza szara, którą podałeś jako przykład. Pozdrawiam!
Na tych powiedzmy eleganckich rzeczach widać, że raczej się znasz ale krytykowanie streetwearu bo nie wpisuje się w twoje ramy to trochę kiepska sprawa. Sam pewnie wyglądasz jak błazen w ciuchach mody ulicznej i nie możesz przyjąć do wiadomości, że inni wyglądają w tym co najmniej dobrze a na pewno lepiej niż ty w swoim niebieskim garniaczku na profilu na fejsbuku.
W kontenerach widocznie sam grzebałeś w dawnych czasach skoro tam takie rzeczy znajdowałeś. Ja znam wiele osób, które tego nie robiły a taką odzież nosiły i myślę, że takim stwierdzeniem obrażasz duże grono osób. Sam również taką odzież nosiłem i noszę a w kontenerach nie buszuję tak jak ty w normalniejszych czasach.
Dodatkowo wybrałeś większość dziwnych stylizacji i podpisujesz je jako streetwear, gdybyś bardziej się postarał albo po prostu chciał, to znalazłbyś bardzo dobre outfity.
Widać, że masz problem z inną modą, bo prawdopodobnie nie potrafisz się ubrać w nic innego jak gotowy garnitur. Przeglądałem niektóre artykuły i wydawało się ok ale jak wyjeżdżasz z tekstami o kontenerach to tylko świadczy o twojej inteligencji panie mariano italiano.
Dziękuję za obszerny komentarz. Prawa blogu są takie, że mogę być subiektywny. Blog jest o klasycznej modzie, więc promuję klasyczną elegancję i zniechęcam do dziwactw. Specjalnie wybrałem bardzo odważne stylizacje streetwear`owe, żeby pokazać, iż taka stylistyka to nic innego jak błazenada i to w dosłownym znaczeniu. Nie uważam, żeby grzebanie w śmietniku było obraźliwe. W dobie segregacji odpadów jest raczej trendy. Ja się z tego śmieję, tak jak dawniej śmiano się z ubioru i zachowania błaznów. Zresztą błazen to bardzo pożyteczna funkcja, ponieważ jest żywym przykładem wszystkiego, co jest komiczne, niestosowne, a nawet głupie. Dawniej miał zniechęcać to takiego zachowania. Czasy nastały takie, że ubiór błazna jest modny. Mass media robią wiele, żeby zachęcić ludzi do takich postaw. Ciężko wymienić jakiegoś celebrytę, który uchodzi za dobrze ubranego, ale ikon streetwear`u znajdziemy całą masę. Weźmy na przykład panów: Kupisza, Wolińskiego, Tyszkę i całą gromadkę pomniejszych gwiazdeczek. Przecież oni wyglądają jak siedem nieszczęść. Jednak większość ludzi zachwyca się ich gustem – przynajmniej takie wrażenie daje TV, kolorowa prasa i część internetu. Przecież to jakieś nieporozumienie. Wymienieni jegomoście nie tylko cierpią na brak gustu (mam na myśli to, co noszą lub projektują), ale w normalnych czasach nawet nie dostaliby posady na kasie w sklepie odzieżowym.
Ja też wyglądam źle w streetwear`owych ciuchach, więc staram się ich nie nosić lub częściowo korzystać z nich przy pracach fizycznych itp. zajęciach.
Mi to się najbardziej nie podoba niedostosowanie ubioru do pory roku i pogody. Odkryte kostki zimą to chyba nie jest najlepszy pomysł.
PolubieniePolubienie
Bardzo cieniutki wpis 😦 autorze masz
bardzo nikła wiedzę i okropne pióro. Jak dla mnie aktualnie jeden z gorszych blogów o męskiej modzie. Poducz się troszeczkę oraz naucz się składnie i dobrze pisać a potem się bierz za to 🙂
PolubieniePolubienie
Panie Piott, jakieś konkretne zarzuty, uwagi, błędy?
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Piott ma racje dla mnie ten „blog” to za przeproszeniem muł i wodorosty. Gość korzysta ze swojego włoskiego nazwiska a nic w zamian a wręcz sporo poniżej średniej. Czasami zaglądam ale będę próbował to miejsce usunąć ze swojego życia bo żal mi czasu. Tym opiniowaniem innych ludzi to w ogóle już mi pokazałeś ze potrzebujesz się wywyższyć bo twoje ego chyba nie ma dosc. Nie rozumiesz streetwear to się nie wypowiadaj bo moim zdaniem goście co ich wymieniłeś są dobrze ubrani. A ty w zamian dajesz jakiegoś idiotę w dziecięcej koszulce błękitnej z napisem 17 ze niby to już dobre ;D a chłopaków w czerni już nie :E ci ze ‚.zlego’ wyglądają lepiej niż te ciotki powyżej. chłopie po co się bierzesz za to, po co. Nie dla wszystkich takie prowadzenie bloga ;D
PolubieniePolubienie
Czyli krytyka streetwear`u zabolała. Istotnie jest to dziwaczny styl, jak widać na przykładach, i czasem mam wrażenie, że osoby go uprawiające mają „nierówno pod sufitem”, ponieważ celowo oszpecają swoje ciało, zakładając niedopasowane łachy, i jeszcze za to płacą. Prowadzę blog o klasycznej modzie, więc propaguję klasyczny styl. Wszystko, co godzi w sens tradycyjnej mody, jakim jest pokazanie człowieka w najpiękniejszej formie, uznaje za brzydkie i niepotrzebne. Dziękuję za obszerny komentarz i mam nadzieję, że raz na jakiś czas jednak zajrzysz tu i pozostawisz szczerą opinię, taką jak ta. Pozdrawiam.
PolubieniePolubione przez 2 ludzi
To nie tak. To chodzi o to ze jesteś zamknięty całkowicie na wszystko i to się nazywa brak obycia w modzie. Ja lubię streetwear i myśle ze żeby nosić się tak elegancko i kolorowo jak ty to trzeba mieć nie szczególnie dużo pod kopuła. To wypaczenie męskości ubierać się w pstrokate marynareczki przykrótkie spodnie i koszule. Zazwyczaj tacy ludzie stoją przed lustrem dłużej niż ich kobiety co dla mnie jest żałosne xD bardziej mi się podoba styl streetwear a ty zamknięty człowieku raczej się weź za inne style bo się nie sprawdzasz w tym co piszesz zupełnie. Cenie ludzi którzy umieją tez docenić inne style i nie żyć jak leming zamknięty w swoim świecie.
PolubieniePolubienie
Dres tylko na siłownię lub w domowych pieleszach 🙂 ale gładka bluza całkiem dobrze się prezentuje – zwłaszcza szara, którą podałeś jako przykład. Pozdrawiam!
PolubieniePolubienie
Na tych powiedzmy eleganckich rzeczach widać, że raczej się znasz ale krytykowanie streetwearu bo nie wpisuje się w twoje ramy to trochę kiepska sprawa. Sam pewnie wyglądasz jak błazen w ciuchach mody ulicznej i nie możesz przyjąć do wiadomości, że inni wyglądają w tym co najmniej dobrze a na pewno lepiej niż ty w swoim niebieskim garniaczku na profilu na fejsbuku.
W kontenerach widocznie sam grzebałeś w dawnych czasach skoro tam takie rzeczy znajdowałeś. Ja znam wiele osób, które tego nie robiły a taką odzież nosiły i myślę, że takim stwierdzeniem obrażasz duże grono osób. Sam również taką odzież nosiłem i noszę a w kontenerach nie buszuję tak jak ty w normalniejszych czasach.
Dodatkowo wybrałeś większość dziwnych stylizacji i podpisujesz je jako streetwear, gdybyś bardziej się postarał albo po prostu chciał, to znalazłbyś bardzo dobre outfity.
Widać, że masz problem z inną modą, bo prawdopodobnie nie potrafisz się ubrać w nic innego jak gotowy garnitur. Przeglądałem niektóre artykuły i wydawało się ok ale jak wyjeżdżasz z tekstami o kontenerach to tylko świadczy o twojej inteligencji panie mariano italiano.
PolubieniePolubienie
Dziękuję za obszerny komentarz. Prawa blogu są takie, że mogę być subiektywny. Blog jest o klasycznej modzie, więc promuję klasyczną elegancję i zniechęcam do dziwactw. Specjalnie wybrałem bardzo odważne stylizacje streetwear`owe, żeby pokazać, iż taka stylistyka to nic innego jak błazenada i to w dosłownym znaczeniu. Nie uważam, żeby grzebanie w śmietniku było obraźliwe. W dobie segregacji odpadów jest raczej trendy. Ja się z tego śmieję, tak jak dawniej śmiano się z ubioru i zachowania błaznów. Zresztą błazen to bardzo pożyteczna funkcja, ponieważ jest żywym przykładem wszystkiego, co jest komiczne, niestosowne, a nawet głupie. Dawniej miał zniechęcać to takiego zachowania. Czasy nastały takie, że ubiór błazna jest modny. Mass media robią wiele, żeby zachęcić ludzi do takich postaw. Ciężko wymienić jakiegoś celebrytę, który uchodzi za dobrze ubranego, ale ikon streetwear`u znajdziemy całą masę. Weźmy na przykład panów: Kupisza, Wolińskiego, Tyszkę i całą gromadkę pomniejszych gwiazdeczek. Przecież oni wyglądają jak siedem nieszczęść. Jednak większość ludzi zachwyca się ich gustem – przynajmniej takie wrażenie daje TV, kolorowa prasa i część internetu. Przecież to jakieś nieporozumienie. Wymienieni jegomoście nie tylko cierpią na brak gustu (mam na myśli to, co noszą lub projektują), ale w normalnych czasach nawet nie dostaliby posady na kasie w sklepie odzieżowym.
Ja też wyglądam źle w streetwear`owych ciuchach, więc staram się ich nie nosić lub częściowo korzystać z nich przy pracach fizycznych itp. zajęciach.
PolubieniePolubienie