Temat wydaje się banalnie prosty i dość oklepany, a jednak część panów (i kobiet także, bo to one często pełnią rolę męskich stylistów) nie wie, jak poprawnie wybrać i nosić męskie skarpetki. Ludzie popełniają błędy, szczególnie młodzież, co łatwo daje się zauważyć przy okazji różnych uroczystości, np. gdy są poproszeni o założenie stroju galowego.
Jak nosić męskie skarpetki:
1. Fundamentalna zasada głosi, że skarpetki zawsze dobieramy pod kolor butów lub spodni. Sprawdza się w każdej sytuacji i na początek warto jej przestrzegać rygorystycznie. Dobrze wiedzieć, że wybierając skarpety pod kolor spodni, wydłużamy optycznie nogi. Jest to subtelna różnica, ale osoby niższe lub tęższe powinny to wykorzystywać na swoją korzyść.


2. Skarpety bezwzględnie muszą być na tyle długie, żeby nie eksponować gołej łydki. O ile w przypadku kolorów panowie popełniają błędy bardzo rzadko, to określenie prawidłowej długości sprawia im często kłopot. To jest szczególnie istotne, gdy spodnie są skrojone na właściwą długość i w pozycji siedzącej nogawki unoszą się wysoko. Trzeba zadbać, żeby skarpetki sięgały co najmniej do połowy łydki, zawsze miały dobre ściągacze i nie opadały zbyt łatwo. Wówczas nie potrzeba żadnych dodatkowych pasków z żabkami na wzór tych do pończoch. Odsłonięta męska łydka to duży błąd.


3. Do stylizacji formalnych zawsze dobieramy skarpetki pod kolor butów lub spodni. Tu nie ma taryfy ulgowej.




4. Im niżej schodzimy w hierarchii formalności stroju, tym na więcej możemy sobie pozwolić. Do zestawów półformalnych, czyli garniturowych – takich w których najczęściej chodzi się do pracy, można zakładać skarpety subtelnie urozmaicone o kolory i wzory. Warto jednak zadbać, żeby baza kolorystyczna korespondowała w myśl zasady z punktu 1. Wtrącenia kolorystyczne powinny nawiązywać do elementów garderoby, które aktualnie mamy na sobie, np. do poszetki, krawatu czy koszuli. W przeciwnym razie będziemy ściągać spojrzenia wszystkich osób mijanych po drodze. Przypominam, że elegancja jest prosta, harmonijna i nie krzyczy do otoczenia.


5. Smart casual i casual pozwala na wiele większą swobodę, np. zakładanie kolorowych skarpet o zdecydowanych barwach i wzorach. Także w tych przypadkach sugeruję zachować dopasowanie kolorystyczne do tego, co w danej chwili mamy na sobie.
Bardziej liberalne podeście zakłada brak zasad. Pamiętajmy jednak, że nie żyjemy na pustyni, ludzie patrzą i swoje myślą. Wystarczy, że poprawna elegancja jest dziś rzadkością i wzbudza zainteresowanie, więc nie przesadzajmy ze skarpetami.




Niewidzialne skarpetki
Co zrobić w przypadku braku skarpet lub niskich skarpet, tzw. stopek (z ang. no-show socks)? Teoretycznie problemu nie ma, gdy skarpet nie widać. Jednak jest kilka reguł, które warto znać:
a. Męska odkryta łydka, stopa i kostka generalnie nie są mile widziane w sferze publicznej.

b. W przypadku niskich skarpet, tzw. stopek, warto wybierać te, których nie widać na zewnątrz. Niech będą bardzo niskie i nie zachodzące zbyt wysoko na śródstopie. Pamiętajmy o tym, zakładając je do klasycznych butów letnich.

c. Odkryta męska kostka (i dalej łydka, gdy spodnie się uniosą) jest dopuszczalna wyłącznie w lecie. Koniecznie musi być ciepło, i tylko w zestawach nieformalnych. Pamiętajcie o tym, bo każde inne zastosowanie jest śmieszne i nie na miejscu. To jest jedyny przypadek, gdy nie obowiązuje reguła z punktu a. Gołej kostce poświęcę niebawem osobny wpis.

d. Stopki warto zakładać zawsze, ponieważ spełniają funkcję higieniczno-ochronną: stopy mniej się pocą – przynajmniej jest takie uczucie, bo nadmiar potu wsiąka w skarpetki oraz chronią przed otarciami i odciskami.
Jaka powinna być grubość skarpet oraz tkanina?
Im bardziej formalny zestaw, tym skarpetki powinny być cieńsze i gładsze, bez widocznej faktury. I odwrotnie: im mniej formalna stylizacja, tym skarpetki mogą być grubsze i bardziej kolorowe. Polecam wybierać skarpety robione z naturalnych tkanin, bawełna jest najpopularniejsza i stosunkowo tania, dlatego takich znajdziemy najwięcej. Domieszka syntetyku w małej ilości (poprawia odporność na przetarcia) oraz włókien nadających elastyczność nie są niczym złym, oczywiście w granicach rozsądku, np. minimum 80-90% bawełny a reszta sztuczna.


Skarpety sportowe
Teoretycznie strój sportowy nie wchodzi do kanonu elegancji – mam na myśli strój przeznaczony do uprawiania sportu. Warto jednak wspomnieć o nich przy okazji. Do aktywności fizycznej wybieramy raczej grube skarpety z bawełny frotte. Kolor może być dowolny. Jednak klasyka sportu to biel. Prawie zawsze mamy na sobie coś białego. Dlatego najpopularniejsze są białe skarpety; mogą być z nadrukiem w kontrastowym kolorze, np. czarnym. Długość nie ma znaczenia. Liczą się względy praktyczne. Dawniej dominowały skarpety bardzo wysokie, tj. podkolanówki, dziś panuje tendencja do skracania. Oczywiście ma to sens, ponieważ pozwala odkrytemu ciału lepiej oddychać. Najlepsze materiały to bawełna i wełna z domieszkami syntetyku. W ostatnich latach coraz popularniejsze są skarpety w całości wykonane z tkanin syntetycznych. Ich niewątpliwą zaletą jest trwałość i zdolność do odprowadzania wilgoci poza stopę – szybko schną.

Skarpety sportowe pod żadnym pretekstem nie mogą być dobierane do klasycznych stylizacji, w tym casualowych. Niestety czasem zdarza mi się widywać osoby zakładające czarne skarpety frotte, grube, o wyglądzie typowo sportowym, niejednokrotnie z widocznym logo producenta, do skórzanych, licowych butów a nawet garnituru. To spory błąd.
Mam nadzieję, że powyższe wskazówki w krótki i klarowny sposób wyczerpują temat. Zakładam, że jednym pomogą uniknąć modowych wpadek w przyszłości, a niektórych zachęcą do eksperymentów z odważniejszymi stylizacjami, których atrakcyjnym dodatkiem staną się również skarpety.
Trzymajcie fason,
Luigi
Mi najbardziej podobają się kolorowe skarpety i coraz częściej widzę je także przy eleganckich stylizacjach. Myślę, że te granice powoli się zacierają i każdy ubiera się tak, jak się czuje. Mi to nie przeszkadza, mam do tego neutralny stosunek 🙂
PolubieniePolubienie
Jak będziesz miał tyle pieniędzy jak Lapo Elkan to będziesz mógł sobie na to pozwolić.
PolubieniePolubienie
W modzie już dawno nie ma tabu, a każdy ubiera się tak, jak mu w duszy gra. Kolorowe skarpetki do garnituru? Oczywiście! Byle nie do sandałów 🙂
PolubieniePolubienie
Z brakiem tabu to bym akurat dyskutował. Klasyczna elegancja na przykład nie zagląda ludziom pod ubranie, czyli w bieliznę. I to jest tabu.
Oczywiście, że ze skarpetkami wszystko można. Może czasem warto powiedzieć: „pass” i nie łamać zasad. Czy do półformalnego (inaczej dress code business) także Pan założy kolorowe skarpetki? Mam na myśli naprawdę kolorowe, nie z delikatnym wzorkiem.
PolubieniePolubienie
Cieszę się, że mężczyźni coraz częściej sięgają też po kolorowe skarpetki.
PolubieniePolubienie
Tutaj widać, jak elegancka moda męska ewoluowała przez te kilkanaście lat. Ja z tego bardzo się cieszę, gdyż uwielbiam nosić wymyślne skarpety. Pozdrowienia – fajny blog.
PolubieniePolubienie
Fajny blog, dopiero tutaj trafiłem, a pierwszy wpis bardzo konkretny – super! Sam jestem raczej wierny klasyce w kwestii skarpet, choć i tych np w delikatne paseczki nie unikam w smart casualu. Wyżej – tylko klasyka. A co sądzi pan o gładkich czarnych skarpetach? Niektórzy piszą, że tylko do strojów wieczorowych, aczkolwiek mnie do czarnych półbutów i granatowych spodni pasują dobrze (jestem wysoki, staram się dobierać skarpety do butów, a że te noszę zazwyczaj czarne…).
PolubieniePolubienie
Dziękuję. Ciesze się, że blog się podoba i znajduje Pan treści dla siebie.
Ja o czarnych skarpetach myślę tylko bardzo dobrze:) To co Pan zasygnalizował, jest jak najbardziej prawidłowe. Do czarnych butów, nawet w stylizacji casualowej, również ubieram czarne skarpety. Akurat nie mam czarnych we wzory, więc chodzę w jednolitych.
Zresztą nie każdemu się muszą wzory podobać. Jednolity, czarny kolor, bez względu na okazję, zawsze pasuje do czarnego obuwia.
PolubieniePolubienie
Dziękuję za odpowiedź 🙂 W całej rozciągłości się zgadzam. Mam ponadto wrażenie, że te mocno wzorzyste skarpety to trochę chwilowa moda, którą będziemy za kilkanaście lat wspominać niczym te białe skarpety do garniturów z lat 90. A klasyka zawsze się obroni, nawet pomimo tego, że ktoś będzie twierdził (kompletnie bezpodstawnie), że to nudne. Choć przyznam szczerze, że ostatnio mam wrażenie, że chyba sam zaczynam się wyróżniać tą moją „nudną”, czarną czy granatową skarpetą pośród tych w pizzę i inne dzikie wzory. Niemniej – tak jak Pan napisał, nie każdemu muszą się wzory podobać, ja „stosuję” jedynie czasem delikatne paski w smart casualu. Uważam, że to twarz i ogólnie „góra” powinna przyciągać wzrok, a nie stopy. Pozdrawiam!
PolubieniePolubienie
Widzę, że w kwestii skarpet mamy podobne zapatrywania:)
PolubieniePolubienie
Wracam jeszcze raz do tego tematu, licząc na Pańską opinię tym razem jeszcze w temacie podkolanówek. Nie nosiłem ich wcześniej jednak otrzymałem 3 pary takowych na święta. Bardzo dobrze mi się je nosi, ponieważ są dosyć ciepłe, a garniturowe spodnie są jednak dosyć cienkie. Zazwyczaj jednak nie nosze typowych garniturowych spodni, lecz różne, powiedzmy, mniej formalne. W ostatnim czasie zauważyłem sporą promocję na podkolanówki w jednym z internetowych sklepów, stąd też chciałem zapytać – warto pana zdaniem „inwestować” w tego typu rzecz? Moje są dość grube, stawiam, że istnieje też „letnia” wersja, ale czy są one w ogóle użyteczne, czy tylko pod garnitur? Miał pan jakąś styczność z tym elementem garderoby? Pozdrawiam i dziękuję 🙂
PolubieniePolubienie
Tak, mam kilka par podkolanówek i noszę je niekoniecznie do garniturowych spodni. Po prostu nie lubię, gdy spodnie się uniosą i widać gołą łydkę. Nie pomyślałem o komforcie cieplnym, ale jest to z pewnością argument za. Polecam podkolanówki.
PolubieniePolubienie
Bardzo dziękuję za opinię. Te, które mam są trochę grubsze od zwyczajnych skarpet, stąd pewnie lepszy „komfort cieplny” jak pan to nazwał. Chyba zdecyduję się wobec tego na zakup jeszcze kilku par. Pozdrawiam!
PolubieniePolubienie